piątek, 31 grudnia 2010

Kartka

Kartka, którą zrobiłam w ostatniej chwili:



Miała być zrobiona do końca grudnia ... i jest :D

czwartek, 30 grudnia 2010

Bombka cz4

Kolejna odsłona mojej bombki.
Na niedzielę 26 grudnia (tak, w święta też haftowałam :D) jest jej tyle:


Oczywiście od tego czasu trochę przybyło.
Natomiast skończyła mi się mulinka, a w pasmanterii jej nie mają. Myślałam że skończę obrazek do sylwestra, a tu kicha. Ale to nic. :D

wtorek, 21 grudnia 2010

Bombka cz3

Po tygodniu prucia i tygodniu haftowania, na dzień wczorajszy, mam tyle bombki:



Chyba do świąt nie zdążę, ale to nic :D

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Czarno-białe candy

No i znowu się zapisałam na candy do Moniqurd

sobota, 11 grudnia 2010

Rozdawajka

Wspaniałą kosmetyczka do oddania u Uli. Zobaczcie.



Do 1.01.2011r.

środa, 8 grudnia 2010

Zakładka

Długo się broniłam rękami i nogami, ale w końcu się poddałam.
Poddałam się haftu matematycznemu.
Piękne kartki można nim zrobić.

Moja dzisiejsza próba (jeszcze świeża :D) - zakładka dla męża:



Zapisałam się na candy do Skarbnicy Duszy.

wtorek, 7 grudnia 2010

Bombka cz2

Długo nie pokazywałam, ponieważ były inne zobowiązania, potem byłam w szpitalu. Ale później wzięłam się do pracy i na zeszły piątek jest tyle.


Teraz znowu mam przerwę ponieważ skończyła mi się mulinka i czekam jak przyjdzie zamówiona.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Prezent "Mikołajkowy"

Dostałam dzisiaj prezent na mikołaja, ale z wymiany igielnikowej od Sary.Tea.
- igielniczek :D (prześliczny)
- gazetkę ze wzorami świątecznymi (już znalazłam kilka wzorków :D)
- mulinki (już wiem do czego wykorzystam :D)
- czekoladę (moją ulubioną)
- kawki
- i liścik


Bardzo Ci dziękuję Kasiu.

środa, 1 grudnia 2010

Odsłona ostatnia SAL-a

Wiem, że reguły zabawy mówią, żeby swoje etapy pracy pokazywać dość regularnie, ale...
najpierw zajęłam się prezentami do wymianek świątecznych, więc moje obrazki poszły w kąt. Potem wylądowałam w szpitalu, gdzie nie miałam dostępu do netu, nie mówiąc o poinformowaniu, że mnie nie ma. Za to, jak tylko poczułam się lepiej w tym szpitalu, kazałam mężowi przynieść obrazki i je dokończyłam.
Dlatego dzisiaj pokazuję rezultaty. Obrazek nr 1 (czerwony):


Obrazek nr 2 (zielony):


To by było na tyle!
Żegnam się z SAL-em 2010 i czekam na SAL 2011 :D