poniedziałek, 29 października 2012

Kolejne serwetki

Wiem, ze miałam pokazać co skończyłam, więc dzisiaj pierwsze z tych "dzieł" :D

Serwetki na drutach.
Pierwsza - robiona na snehurce (lubię ją) o kolorze turkusowym, na drutach 2mm
Wielkość - 36cm
Na ostatnie cztery rządy skończył mi się kordonek i musiałam zamówić.
Całe szczęście, że z allegro szybko dochodzą towary :D


I następne:

Dlaczego są takie same?
No więc, w poprzedni weekend (a dokładnie w niedzielę) byłam na III Zjeździe Zakręconych w krzyżyk i tam zapisałam się na kurs "serwetek na drutach dla zaawansowanych". Okazało się, że szkolenie nie było dla zaawansowanych, a ja byłam sama jedna :D Ale wykorzystałam ten czas dobrze, zalewając panią gradem pytań na temat tej dziedziny. Pani była bardzo miła i odpowiadała mi na każde pytanie. Od słowa do słowa, zaczęłyśmy mówić na temat oczek prawych, jak robi się je w Polsce i za granicą. Pokazała mi ten "inny" sposób, dała włóczkę, dała nawet swoje druty do skarpet (bo ja tylko ma żyłce robię) i prosty wzór. Szło mi fatalnie, prułam kilka razy, w końcu przerzuciłam się na swoje druty i robota poszła mi o wiele lepiej (dziwne, nie?). Jak "załapałam" technikę robienia tych "innych" oczek, to nasz czas się skończył. Zostałam wyposażona we wzór, włóczkę i nową wiedzę. Wracając do domu pomyślałam, że zrobię tę serwetkę po swojemu i zobacz czy jest jakaś różnica. Okazało się, że jest :D
Włóczka, druty, wzór ten sam. Technika inna. Serwetka (po prawej) robiona po naszemu, po polsku, po "heretycku"(jak to niektórzy mówią), jest bardziej ścisła, o pół centymetra mniejsza, jakby gęściejsza. Serwetka (po lewej) robiona "zagraniczną" metodą jest luźniejsza, łatwiej ją naciągnąć, oczka (tam gdzie są dwa lub trzy naraz zamknięte) są bardziej widoczne. A efekt wizualny? Same możecie ocenić. :D

czwartek, 18 października 2012

Wymianka karteczkowa

Hanulek zorganizował wymianę karteczek na Boże Narodzenie.
W zeszłym roku brałam udział, więc teraz też się zapisałam.
Mam już fany pomysł :D


środa, 17 października 2012

Październikowy słoiczek

Z lekkim opóźnieniem (znowu) pokazuję mój słoiczek:


poniedziałek, 15 października 2012

Październikowy kotek

W tamtym tygodniu przyszła do mnie kanwa judyty z kalendarzem dimkowym.
Wyhaftowałam październikowego kotka i dzisiaj wysyłam dalej.

Mam jeszcze inne zaległe rzeczy, które skończyłam.
Niebawem je wam pokaże.